fbpx

Zdrowa atmosfera w biznesie

Wiemy, że walka ze smogiem się opłaca. Każda redukcja stopnia zanieczyszczeń powietrza jest wielkim sukcesem społeczności – nie tylko w wymiarze zdrowia mieszkańców, ale także lokalnego biznesu. Mniej smogu oznacza większe oszczędności w wydatkach na ochronę zdrowia, służby porządkowe, czyszczenie oraz podniesioną wydajność placówek oświatowych oraz firm. Korzyści ekologiczne przeplatają się więc z realnymi zyskami finansowymi. Inną odsłoną tego zagadnienia jest możliwość ścisłego połączenia działalności firm z walką ze smogiem. Olbrzymi potencjał tej nowej branży wyzwala w przedsiębiorcach niespotykane pokłady kreatywności.

Rosnąca świadomość ekologiczna i coraz bardziej dotkliwe skutki zmian klimatu spowodowały, że do pomocy w walce z zanieczyszczeniami powietrza używa się dziś najbardziej innowacyjnych rozwiązań technologicznych.

Pierścionki ze smogu

Daan Roosegaarde, holenderski artysta, po sześciu latach pracy w Chinach spostrzegł jak ważnym problemem społeczno-ekonomicznym jest degradacja stanu środowiska. Opracował więc unikatową instalację o wysokości ok. 7 metrów, którą nazwał „wieżą antysmogową”. Jej działanie polega na zasysaniu do wewnątrz zanieczyszczonego powietrza, oczyszczania go i wyrzucania z powrotem. Jednocześnie cząsteczki smogu pozostają wewnątrz urządzenia i mogą zostać wykorzystane do produkcji biżuterii. To niecodzienne zastosowanie wynika z wysokiej, sięgającej aż 40%, zawartości węgla w zebranych molekułach. Ponieważ najbardziej pożądane w jubilerstwie kamienie szlachetne to diamenty, składające się wyłącznie z cząstek tego pierwiastka, Roosegaarde wpadł na pomysł, aby utylizować pozostałości po smogu, tworząc z nich biżuterię. Zysk z ich sprzedaży pomaga budować kolejne wieże. Warto przy tym pamiętać, że wedle zapewnień konstruktora, urządzenie jest w stanie efektownie oczyścić do 30 000 metrów sześciennych powietrza w ciągu godziny, pobierając przy tym bardzo znikome ilości energii elektrycznej. Wieże holenderskiego artysty objeżdżają cały świat – od Chin po Meksyk. W tej fascynującej historii jest i polski wątek: w 2018 roku instalacja znalazła się w krakowskim Parku Jordana.

Góry Przeznaczenia

Każdy chyba zna historię Jedynego Pierścienia z Trylogii Tolkiena lub ich ekranizacji. W pewien sposób jest ona zbliżona do pomysłu biznesowego marki Carbfix z Islandii. Opracowana przez tę firmę technologia zakłada zbieranie dwutlenku węgla, który z atmosfery przenika do wód, po czym reaguje z bazaltowym podłożem skalnym i w ciągu mniej więcej dwóch lat mineralizuje się, przybierając formę bryły kamienia (skał węglanowych). Podobieństwa do Tolkienowskiej historii są dwa: na kartach powieści Jedyny Pierścień musiał powstać we wnętrzu Góry Przeznaczenia. Proces zamiany dwutlenku węgla w kamień, opracowany przez Carbfix, również wymaga odpowiednich warunków: gaz musi zostać wtłoczony w określony typ skał, o który szczególnie łatwo jest w Islandii, ze względu na liczną obecność formacji wulkanicznych. U Tolkiena, magiczny pierścień mógł zostać zniszczony jedynie w ogniu tej samej góry, w której został stworzony. Carbfix, poza technologią przemiany dwutlenku węgla w kamień, oferuje także pomoc w jego składowaniu – byłyby to wspomniane wcześniej podziemne skały wulkaniczne lub wyeksploatowane morskie pola naftowe. Islandzcy twierdzą, że ich kraj jest w stanie „wchłonąć” aż 2 500 gigaton zneutralizowanego dwutlenku węgla, co odpowiadałoby sumie emisji całego globu w okresie 55 lat (!). Olbrzymie nadzieje, związane z tym projektem, spowodowały jego szybką ewolucję do formy zminiaturyzowanej gałęzi przemysłu szkutniczego; w tej chwili Islandczycy, wspólnie z firmami i agencjami rządowymi z Danii pracują nad modelami „zielonych” statków różnych wielkości, mających służyć zbieraniu i transportowaniu dwutlenku węgla w różnych formach.

Ideał sięgnął bruku

Znana firma budowlano-deweloperska, Skanska wspólnie z firmą Górażdże (liderem w zakresie produkcji cementu i betonu) stworzyły unikatowy produkt, mogący zrewolucjonizować myślenie o budownictwie. Ich chodnik antysmogowy, wykonany z tzw. zielonego betonu, pozwala neutralizować osiadłe na powierzchni szkodliwe cząsteczki tlenku azotu. Proces ten odbywa się samoczynnie, aktywowany zaś jest przez promienie słoneczne. Dzięki nim dochodzi do rozkładu niebezpiecznej substancji na azot, który następnie wraz z deszczówką może spłynąć do gleby, nie wywołując żadnych niepożądanych efektów środowiskowych. Badania, prowadzone przez Skanska i naukowców z m.in. Politechniki Warszawskiej potwierdziły, że na chodniku antysmogowym znajduje się średnio o 30% mniej tlenku azotu niż na standardowych nawierzchniach. Dodatkowym atutem tego innowacyjnego  produktu jest jego zdolność do samooczyszczania się. Skanska aktywnie używa go w swoich kolejnych inwestycjach. Zalety zielonego betonu poznają już m.in. mieszkańcy Krakowa, Poznania, Gdańska i Warszawy. Na uwagę zasługuje fakt, że żywotność i trwałość tej nawierzchni nie ustępuje tradycyjnym rozwiązaniom w tym zakresie. Można się zatem spodziewać, że w niedalekiej przyszłości będzie ona uznawana za oczywisty standard i stosowana szeroko, zarówno w nowych inwestycjach, jak i przy modernizacji wcześniejszych. Wydaje się być idealnym rozwiązaniem dla zmniejszania podatności terenów miejskich na zagrożenie szkodliwymi substancjami posmogowymi.

Planeta, kwiaty, las na ścianie

Kiedy narzekamy na stan przestrzeni miejskiej, używamy często przymiotnika „szara”. Wyraz ten odnosi się zarówno do depresyjnej, szaroburej kolorystyki powtarzalnych osiedli mieszkaniowych, jak i do smogu, który skutecznie ogranicza widoczność. Istnieje jednak rozwiązanie, które rozwiązuje oba te problemy jednocześnie. Jest nim specjalny rodzaj farby do aplikacji zewnętrznych, zawierającej cząstki dwutlenku tytanu. W kontakcie z promieniowaniem UV (czyli np. w czasie ekspozycji na słońce) aktywują one swoje właściwości utleniające, co pomaga neutralizować obecne w powietrzu molekuły szkodliwych substancji, m.in. dwutlenku azotu. Naukowcy, którzy badali efekty działania tej technologii podają, że, w dużym uproszczeniu, wpływ na środowisko 1 metra kwadratowego powierzchni, wykończonej taką farbą jest podobny do tego, jaki daje jedno dorosłe drzewo. Nie dziwi zatem fakt, że najgłośniejsze realizacje z użyciem emulsji antysmogowej to wielkopowierzchniowe murale, często o treści ekologicznej. W doskonały sposób łączą wysoką wartość estetyczną z wymierną korzyścią biznesową dla producenta farb i sponsora realizacji (często są to firmy prywatne, dotujące taką działalność w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu) oraz wnoszą wartość dodaną dla społeczności (artystom – daje ogromny obszar do eksploracji, mieszkańcom – lepszą jakość powietrza i bardziej atrakcyjne otoczenie). Kolejnym atutem takich realizacji jest ich uniwersalność – ponieważ murale są malowane w pionie, efekt „małego lasku w centrum miasta” można osiągnąć nawet w najbardziej zatłoczonych miejscach, gdzie nie udałoby się posadzić ani jednego drzewa. Oryginalność tej technologii i poruszająca estetyka pozwala także, niejako przy okazji, stymulować akcje edukacyjne. Największy mural tego typu znajduje się w Kielcach i niesie przekaz „Nie ma planety B”. W Bielsku-Białej tematem malunku jest gigantyczny las – trudno o lepszy mariaż funkcji dzieła z jego estetyką. Praca w Warszawie posługuje się z kolei motywem wielkich kwiatów. Ponieważ w miastach nieustannie maluje się i przemalowuje budynki, można założyć, że podobnie jak w przypadku zielonego betonu – wykorzystanie tego typu farby, także w mniej ekspresywnych pracach, stanie się nowym standardem.

Każdy przykład dbania o środowisko jest dla nas szczególnie budujący. W Fogees wierzymy, że każdy – choćby nawet najdrobniejszy – gest w kierunku oczyszczania terenu z zanieczyszczeń lub ograniczania emisji jest ważny; staje się jedną z tysiąca „cegiełek” budujących nową ekologiczną rzeczywistość. Podane wyżej przykłady pokazują, że można to robić nie tylko w szeroko pojętym interesie społecznym, ale także własnym. Czasy, kiedy działalność prośrodowiskowa wiązała się wyłącznie z wyrzeczeniami, minęły. Świadomość zagrożeń i konsumencki zapał do „głosowania portfelem” za rozwiązaniami neutralnymi dla ekosystemu powodują, że nawet najbardziej konserwatywne rynki otwierają się na nowe rozwiązania i innowacyjne grupy produktów. Walka ze smogiem się zawsze opłaca. Od niedawna także w wymiarze czysto biznesowym.